Rano wstali oboje. Julia od razu powiedziała Krzyśkowi o tym, co myśli o dzisiejszej nocy.
-Krzysiek, jesteś dobry w łóżku- zaczęła.
-Dzięki, ty również- Krzysiek nie skończył, Julia nagle wyskoczyła z łóżka i pobiegła do łazienki. Zaczęła wymiotować. Krzysiek poszedł szybko za koleżanką.
-Wszystko w porządku Julia?- zapytał z troską.
-Nie wiem, jakoś mi tak niedobrze- Julia znowu nachyliła się nad toaletą.
-Może ci zaparzę mięte?- zaproponował.
-Jeśli możesz- Julii cały czas było niedobrze.
Po chwili kobiecie zaczęło coś świtać w głowie, ale nie chciała mówić o swoich przypuszczeniach Krzyśkowi, chciała najpierw się upewnić, że to to.
-Już ok?- był zmartwiony.
-Chyba dzisiaj nie pójdę do pracy. Fatalnie się czuję- Julię znowu zemdliło.
-Julia, na pewno wszystko w porządku?- upewnił się Krzysiek.
-Tak, pewnie zjadłam coś nieświeżego.
-Na pewno?
-Tak- Julia nie miała ochoty na razie mówić o tym, co jej przyszło na myśl.
Nagle rozmowę przerwał telefon.
-Halo? Krzysiek? Mam pomysł, przyjdź dzisiaj do mnie na obiad o 14. Co ty na to?- zaproponowała koleżanka.
-Ok, ale nie będę sam- ostrzegł.
-A co? Z Julią masz zamiar przyjść?- Monika się domyśliła.
-No tak- przyznał się Monice.
-Ok, nie ma problemu. Ja już wam nie przeszkadzam- Monika rozłączyła się.
-Kto dzwonił?- zaciekawiła się Julia.
-Monika zaprosiła nas na obiad do siebie- powiedział.
-Miło z jej strony- uśmiechnęła się Julia.
-Julia, nie wyglądasz najlepiej. Może pójdę do apteki i ci coś kupię- zaproponował.
-Chyba ja sama pójdę- Julia miała w planach jeszcze kupić test ciążowy.
-Jak chcesz- powiedział Krzysiek.
Julia zarzuciła na siebie bluzę i poszła do apteki, która znajdowała się w sąsiednim bloku. Krzysiek w tym czasie postanowił posprzątać w mieszkaniu. Julia wróciła i natychmiast zamknęła się w łazience. Krzysiek zainteresował się dziwnym zachowaniem Julii.
-Julka, stało się coś?- zaczął pukać w drzwi.
-Nie- odrzekła. Policjant usłyszał w jej głosie niepewność, ale dał jej spokój.
Julia, zamknięta w łazience, oczekiwała z niecierpliwością na wyniki testu. To co zobaczyła, zaszokowało ją. Okazało się, że jest w ciąży. Krzysiek podobał się jej, ale nie pomyślała nigdy o tym, że mogą mieć razem dziecko. Postanowiła mu nic nie mówić o tym na razie. Chciała najpierw pogadać z Moniką, a miała okazję, bo razem z Krzyśkiem mieli pójść do niej na obiad. W końcu mecenas wyszła z łazienki i poszła do sypialni się przespać. Krzysiek wówczas wyszedł na zakupy.
***
Gdy Julia wstała, zobaczyła, że ma kilka połączeń nieodebranych i około 5 sms-ów. Wszystko było od jej siostry, która się o nią martwiła. Postanowiła oddzwonić.
-Julia? Czemu nie odbierałaś?- zapytała Ania.
-Miałam ściszony dźwięk. A z resztą spałam- Ania poznała po głosie swojej siostry, że jest coś nie tak.
-Stało się coś Julia?- zapytała.
-Nie, nic się nie stało. Chciałaś coś?
-Wpadłabyś do mnie na obiad?- zaproponowała.
-Sorry Ania, ale jestem już dzisiaj umówiona. Może innyn razem?- odpowiedziała. Ania się trochę zawiodła.
-No dobra, ale na pewno się nic nie stało?- upewniła się. Julia nie wiedziała, jak powiedzieć swojej siostrze o ciąży, więc powiedziała, że wszystko w porządku.
-Tak, na pewno. Dobra muszę kończyć- rozłączyła się, usłyszawszy otwierające się drzwi
-Krzysiek, to ty?- zawołała, ale nikt nie odpowiedział- Krzysiek?- powtórzyła, ale nadal nikt nie odpowiadał, więc postanowiła się podnieść. Szła niepewnym krokiem. Gdyby to był Krzysiek, to dawno by się już odezwał. Serce waliło jej co raz mocniej. Nagle odetchnęła z ulgą, że to nie są włamywacze aczkolwiek stanęła jak słup soli. W kuchni stała teściowa Krzyśka.
-Kogo ja widzę? Pani mecenas- powiedziała kobieta z drwiną.
-A pani co tutaj robi?- Julia zastanawiała się, skąd matka Doroty miała klucze.
-Ty lepiej powiedz co tu robisz- odnosiła się do Julii chamsko- Ciekawe co na to sąd? Już pewnie się przespaliście.
-Po pierwsze, czy Krzysiek w ogóle wie, że pani miała przyjść, a po drugie, to nie pani interes z kim śpię- powiedziała ze wściekłością.
-Czyli jednak?- kobieta była bardzo wścibska.
-Nie spaliśmy ze sobą! A nawet jeśli, to chcę przypomnieć pani, że Dorota też nie jest taka święta, jakby się wydawała- próbowała przemówić teściowej do rozumu.
Do mieszkania wtedy wszedł Krzysiek. Był zaskoczony, że drzwi są otwarte, ale jeszcze bardziej zdziwiła go kłótnia mamy Doroty i Julii.
-Co się tutaj dzieje?- wpadł do kuchni i próbował je uspokoić.
-Co Krzysztof, przespałeś się już z panią mecenas Tokarczyk?- go również prónowała wyprowadzić z równowagi.
-Proszę stąd wyjść i zostawić klucze od mieszkania. Nie przydadzą się już pani- wyprosił ją ostro z mieszkania.
-Jeszcze mnie popamiętacie- odgroziła się kobieta, wychodząc z mieszkania.
-Wszystko ok Julia?
-Tak Krzysiek- Julia była zdenerwowana, ale po chwili się uspokoiła- Dobra, idę się szykować do Moniki.
***
Po godzinie byli w drodze do Moniki. Julię cały czas dręczył fakt, że zostanie matką. W końcu dotarli na miejsce. Wysiedli z auta i udali się do bloku, w którym mieszkała ich koleżanka.
-Cześć, wchodźcie- Monika zaprosiła ich do środka.
-Cześć tata- Tosiek od razu przyleciał na przedpokój i rzucił się ojcu na szyję.
-Cześć synek- przywitał się.
Później wszyscy zasiedli do nakrytego stołu. Kiedy chłopcy skończyli, poszli do pokoju Franka. Gdy tak siedzieli przy stole, Monika zauważyła, że jej koleżanka nie wygląda najlepiej, dlatego postanowiła ją poprosić do kuchni. Julia od razu poszła z koleżanką.
-Julia, co ty taka niemrawa jakaś?- zapytała, widząc, w jakim stanie jest Julia.
-Bo...- Julia się zacięła.
-Bo?
-Bo ja jestem- Julii dalej nie przechodziło to przez gardło.
-No mów- Monika naciskała.
-Bo ja jestem w ciąży- powiedziała cicho, pod nosem, tak jakby nie chciała, żeby jej koleżanka to usłyszała.
-Co?- Monika myślała, że się przesłyszała- Ale z Krzyśkiem?- powiedziała tak, żeby jej mąż, Krzysiek oraz co najważniejsze dzieci nie słyszeli tego.
-Tak.
-A Krzysiek wie o tym?- zapytała zaskoczona całą tą sytuacją.
-Jeszcze nie, nie wiem jak mu to powiedzieć- Julia była bezsilna.
-Najlepiej tak, żeby Tosiek tego nie słyszał.
-Ale ja nie wiem, jak on zareaguje na to- kobieta się denerwowała.
-Znam go nie od dzisiaj. Wiem, że jest opanowany i nie zareaguje gwałtownie.
-Jesteś pewna?- Julia miała nadal mieszane uczucia, czy mu powiedzieć, czy poczekać jeszcze z tym.
-Tak- Monika próbowała ją przekonać.
-Dobra, spróbuję, ale boję się- Julia się trochę denerwowała, ale nie tak bardzo jak przed tem.
-A w ogóle jak to się stało?- zapytała Monika.
-No co? Nie mogłam spać, zaproponował, żebyśmy spali razem i stało się- wytłumaczyła ogólnikowo Monice.
-I wpadłaś? No cóż, zdarza się, ale nie martw się. Wiem, że Krzysiek nie będzie zły, a teraz wracajmy do Artura i Krzyśka- zaproponowała.
-Ok- powiedziała Julia.
Kobiety weszły do salonu
-A o czym tak plotkowałyście?- zaciekawił się mąż policjantki
-Nieważne- powiedziała Monika.
Siedzieli jeszcze trochę, ale robiło się późno, więc Krzysiek kazał Tośkowi się zbierać. Julia cały czas myślała, o tym, jak powiedzieć Krzyśkowi o ciąży. Kiedy wracali do mieszkania, Julii też nie opuszczała ta myśl. W końcu dotarli na miejsce. Tosiek zdążył zasnąć w aucie, więc Krzysiek wziął na ręce syna, zaniósł i położył od razu do łóżka. Razem z Julią usiedli na sofie w salonie. Julia chciała mieć już to wszystko za sobą.
-Krzysiek, bo ja nie wiem jak ci to powiedzieć- zaczęła.
-Ale co?- Krzysiek zaczął się zastanawiać o co chodzi.
-No bo Tosiek- zaczęła i nie wiedziała, jak to powiedzieć.
-Co Tosiek?- Krzysiek co raz bardziej się zastanawiał.
-Bo Tosiek będzie miał rodzeństwo- wydusiła to w końcu z siebie Julia.
Moi Czytelnicy, pewnie jesteście ciekawi, jak Krzysiek zareaguje na tą wiadomość, ale postanowiłam Was potrzymać w niepewności. W niedziele opowiadanie o Monice. Zaprszam serdecznie. I chcę dodać jeszcze, że ten rozdział dedykuję mojej przyjaciółce, imienniczce siostry Julii ;)