Była już 9 rano. Krzysiek z Tośkiem jeszcze spali, ale policjanta obudził telefon. Widniał napis Monika. Krzysiek zapomniał w ogóle, że jest wpisany na patrol i nawet nie poprosił o wolne. Odebrał telefon
-Halo, Krzysiek? Gdzie ty jesteś? Przecież już dawno powinieneś być na patrolu. Nawet nic komendantowi nie zgłosiłeś- Monika ochrzaniła swojego kolegę.
-Zapomniałem, w jakim jest humorze? Myślisz, że mógłbym wziąć urlop na żądanie?- zapytał zakłopotany Krzysiek.
-Poczekaj, dam mu telefon- powiedziała Monika i podała komórkę komendantowi.
-Zapała, co to ma być?- odezwał się Wysockiemu.
-Przepraszam, wczoraj moja adwokat wróciła z Tośkiem z Anglii i zapomniałem. Czy mógłbym prosić o urlop na tydzień?- poprosił Krzysiek.
-No pewnie, tylko następnym razem chociaż zadzwoń wcześniej, a nie na ostatnią chwilę. Naciesz się synem. Do widzenia- powiedział komendant.
-Do widzenia i dziękuję- Krzysiek pożegnał się z komendantem.
***
Na komendzie
-Monika, dzisiaj na patrolu będziesz z posterunkową Wysocką. Masz ją pilnować i sprawdzaj jej notatnik, bo ostatnio miała z tego tytułu nieprzyjemności. Zrozumiano?- Wysocki wyznaczył Kownackiej partnera.
-Tak jest- odpowiedziała Monika.
-To zmykaj na służbę- rozkazał jej inspektor.
Monika się odmeldowała i poszła do swojej partnerki.
***
Krzysiek właśnie przygotowywał śniadanie, kiedy zobaczył swojego syna w drzwiach. Zapomniał już, jak to jest widzieć swojego syna z rana. Zawsze kiedy się budził, dom był pusty. Nie miał się nawet do kogo odezwać. Dzisiaj jednak tak nie było. Razem z nim był Tosiek i nic innego się nie liczyło. Zamierzali świetnie spędzić dzień. Najpierw mieli iść do parku linowego, potem na zakupy, a na wieczór miała przyjść Monika ze swoją rodziną i Julia. Tosiek rozłożył talerze i sztućce, Krzysiek nałożył jajecznice. Zasiedli oboje do stołu.
-Tato, twoja jajecznica jest najlepsza- Krzyśkowi zrobiło się bardzo miło. Dawno nie słyszał komplementu ze strony swojego dziecka.
-Dziękuję. Mam dla ciebie niespodziankę, ale najpierw zjedz śniadanie, umyj zęby i się ubierz. Wtedy zabiorę cię w jedno miejsce- Krzysiek ucieszył tym bardzo swojego syna. Tośkowi bardzo brakowało ojca, cieszył się bardzo, że w końcu będzie mógł spędzi czas z tatą.
-Super!- krzyknął Tosiek z radości i przytulił się mocno do Krzysztofa. Po śniadaniu Tosiek z Krzyśkiem szybko się uszykowali, zamknęli mieszkanie i udali się do samochodu.
***
W aucie Krzysztofa
-Tato, a zdradzisz mi, gdzie jedziemy?- błagał Tosiek.
-To ma być niespodzianka- Krzysiek chciał mu powiedzieć, ale się powstrzymał. Jak Tosiek tak prosił, to wydawało mu się, że widzi siebie. On był tak samo uparty i dociekliwy. Po prawie godzinnej jeździe dotarli na miejsce. Tosiek jak tylko zobaczył park linowy, ucieszył się bardzo. Kiedyś przychodzili tam w trójkę, a dzisiaj był tylko ze swoim ojcem. Chłopcu nie przeszkadzała nieobecność matki, bawił się świetnie. Krzysiek z początku myślał o Dorocie i o tym jak przychodzili razem, ale w końcu i on się zaczął dobrze bawić. Po dwóch godzinach pobytu w parku linowym, obaj byli zmęczeni. Krzysiek zaproponował lody. Tośkowi bardzo spodobał się pomysł. Kiedy trochę ochłonęli, poszli do lodziarni, kupili lody i usiedli na trawie przy Odrze. Kiedy tak siedzieli, Krzyśkowi przypomniało się, jak razem jedli lody i jego syn wyciągnął rysunek, na którym był on, Tosiek, mama Doroty no i Dorota. Dorota nie miała twarzy, bo Tosiek stwierdził, że już zapomniał, jak wygląda, ale szybko przepędził to wspomnienie. To nie był najlepszy czas na wspominanie przeszłości. Miał się w końcu dobrze bawić z synem. Kiedy skończyli jeść lody, poszli do auta i pojechali na zakupy. Musieli kupić coś na kolację.
***
Krzysiek wybrał dużą galerię handlową. Tosiek bardzo chciał iść do sklepu z różnego typu sprzętem elektronicznym. Krzysiek się zgodził, a Tosiek od razu zaciągnął go do działu z różnymi konsolami.
-Tato, kupiłbyś mi to?- Tosiek wskazał na playstation. Krzysiek obejrzał, poczytał trochę na pudełku i powiedział:
-Na pewno chcesz tą?- chciał się upewnić, że Tosiek będzie z niej zadowolony.
-Tak tato- powiedział zdecydowany.
-To kupujemy- oznajmił mu ojciec.
-Tak? Super, dziękuję tato- Tosiek bardzo się ucieszył. Poszli do kasy i załatwili wszystkie formalności. Tosiek wyszedł zadowolony ze sklepu. Zanieśli to do samochodu i poszli kupić coś na kolację.
***
Godz. 16, mieszkanie Krzyśka
Jak tylko weszli, Krzysiek podłączył konsolę, dał Tośkowi do zabawy, a on poszedł przygotowywać kolację. Po pół godzinie zabawy Tosiek przyszedł do kuchni i usiadł przy stole
-Tato, mogę ci pomóc?- zapytał Tosiek.
-No jasne- zgodził się. Przełożył na stół deskę z ogórkami i podał Tośkowi nóż.
-Tylko się nie skalecz- ostrzegł go.
-Dobrze- odparł Tosiek.
***
O 18 wszystko było już gotowe. W pewnym momencie rozległ się dzwonek do drzwi. Była to Monika ze swoją rodziną.
-Cześć, Julii jeszcze nie ma?- przywitała się Monika i rozejrzała się po mieszkaniu.
-Nie, jeszcze nie przyszła, wysłała mi sms-a, że będzie za 15minut- powiedział Krzysztof.
-Cześć Krzysiek- Artur się również przywitał i wręczył mu mały prezent.
-Dziękuję, nie trzeba było. Rozbierzcie się i chodźcie do salonu- Krzysiek wziął od Artura prezent i zaprosił ich do salonu- Tosiek, weź zabierz Franka do swojego pokoju
-Dobrze tato- chłopcy poszli do pokoju Tośka. Do drzwi znowu zadzwonił dzwonek. Tym razem to była Julia. Weszła do mieszkania, przywitała się ze wszystkimi i dołączyła do reszty gości. Krzysiek przygotował frytki chłopakom i zaniósł im do pokoju, a dla dorosłych przygotował lazanię.
-Krzysiek i jak samopoczucie Tośka?- zapytała się Monika.
-W nocy płakał, że śnią mu się koszmary, ale mam umówioną wizytę u psychologa, może on coś poradzi- powiedział.
-No ja się nie dziwię, w końcu wiele przeszedł. Nie martw się, po jakimś czasie to minie- pocieszyła go Monika.
-Wiem przecież o tym- wtedy do pokoju wbiegł Tosiek.
-Tato, włączysz mi tą grę, co ściga się samochodami? Proszę- Tosiek bardzo chciał pościgać się Frankiem.
-Dobra, ale macie być cicho- Krzysiek się zgodził i włączył chłopakom grę. Na początku grali w spokoju, ale kiedy Franek za każdym razem wygrywał, Tosiek zaczął się wściekać
-Pani Moniko, niech pani powie coś Frankowi. Cały czas wygrywa- Tosiek powiedział zdenerwowany faktem, że nie wygrał ani razu.
-Franek- Monika wysłała mu tylko porozumiewawcze spojrzenie, aby dał chociaż raz wygrać Tośkowi.
-Krzysiek, a co z Dorotą?- zaciekawiła się jego koleżanka.
-Mają jutro przywieźć ich z Londynu i będzie proces przeciwko im, ale pogadamy o tym jak chłopaki pójdą do pokoju Tośka- Krzysiek od razu zmienił temat- A jak ta sprawa z tym mężczyzną?
-Jakim mężczyzną?- powiedziała zdezorientowana Monika.
-No wiesz- Krzysiek nie chciał na głos mówić, dlatego wskazał na Franka.
-Aaa- dopiero wtedy Monika zajarzyła o co chodzi- Na razie chyba odpuścił, ale ciekawe na jak długo.
-A o co chodzi Monika?- Julię zaciekawiła rozmowa Moniki i Krzyśka.
-Chłopaki, jak już skończyliście, to idźcie do pokoju Tośka, chcemy porozmawiać- Monika poprosiła o opuszczenie salonu.
-Ok mamo- powiedział zniechęcony Franek. Kiedy chłopcy już byli w pokoju Tośka, Monika mogła spokojnie powiedzieć Julii, o czym rozmawiała z Krzyśkiem
-Bo chodzi o to, że pojawił się biologiczny ojciec Franka i zażądał 50 000 zł- jak Julia to usłyszała, to się zaczęła dusić.
-50000zł? Przecież to 1/4 tego, co zbieracie dla Franka. Ale chyba mu ich nie dałaś?- Julia nie mogła uwierzyć w to, co usłyszała.
-Nie, spokojnie- uspokoił ją Artur- Monika dała mu bilet kolejowy do Suwałk w jedną stronę.
-Czemu do Suwałk? A no tak, do Suwałk. I jak on zareagował?- Julia się trochę śmiała.
-Stwierdził, że pożałuję tego, ale mam zamiar złożyć zawiadomienie, jak się jeszcze raz pojawi- Monika w końcu zrozumiała, że nie może dać się szantażować.
-Ale on przecież nie ma żadnych praw do Franka, co on sobie wyobraża, myśli, że może was bezkarnie nachodzić?- powiedziała z lekkim oburzeniem Julia.
-Może się czegoś napijecie?- zapropnował Krzysiek.
-Ja poproszę herbatę.
-Ja też- powiedział Artur.
-A ty Julia?
-Nie chce nic.
-A możesz pójść ze mną do kuchni?- Krzysiek chciał porozmawiać o wczorajszej sytuacji, u niego w domu. Julia ze zdziwieniem podniosła się i poszła za Krzyśkiem do kuchni.
-Julka, przepraszam, że wczoraj tak wyszło- Krzyśkowi było głupio, że w ogóle zaproponował coś takiego Julii.
-Dobra, nie było tematu- Julia chciała zapomnieć o tym jak najszybciej.
-Ale nie powinienem- Krzysiek dalej tą drążył.
-Spokojnie, nie martw się- Julia wcale się nie gniewała o to. Przygotowali herbatę i wrócili do Moniki i Artura. Rozmawiali o różnych sprawach, dopóki chłopcy nie przyszli zmęczeni zabawą.
***
-Dzięki za kolacje- Monika podziękowała koledze za bardzo miły wieczór- Następnym razem to ja zapraszam was do nas.
-Ok- Krzysiek się zgodził.
-Franek, pożegnałeś się z Tośkiem?
-Tak, mamo.
-Dobra, idziemy. Do zobaczenia- pożegnała się Monika. Franek z Arturem też się pożegnali i pojechali do domu. Julia jeszcze została u Krzyśka.
-Krzysiek, bo ja miałam zadzwonić wcześniej do ciebie, ale nie miałam czasu. Czy mogłabym się u ciebie przespać? Sąsiedzi zalali mi mieszkanie i jest wszędzie woda. Ja mam swoje rzeczy w aucie- zapytała Julia, trochę nieśmiało.
-Jasne, nie ma problemu. To może, jak już zostajesz, to napijemy się wina? Włączę jakiś film- zaproponował Krzysiek.
-Mi to pasuje- Julia przystała na tą propozycję. Oglądali film do późna, aż w końcu oboje zasnęli na sofie, w salonie. Wyglądali bardzo słodko, gdy tak oboje spali.
Kolejny rozdział w niedziele, a jutro pojawi się nowe opowiadanie o Monice.
nano titanium by babyliss pro - iTanium Sports | TITANIA BOLYIS
OdpowiedzUsuńWe titanium watch band use our own mini atomizer in the process, which will give you a greater advantage in finding titanium network surf freely out 출장마사지 the best price mens titanium braclets and condition of the atomizer. titanium jewelry