Kiedy jeden z policjantów powiedział Krzysztofowi, że ktoś na niego czeka przed komendą, policjant wybiegł szybko z pokoju. Monika oniemiała z wrażenia. Jak tylko zobaczył swojego syna popłakal się z wrażenia. Przed komendą na Krzyśka czekała mecenas Julia Tokarczyk wraz z Tośkiem. Tosiek podbiegł szybko do swojego ojca. Julia patrzyła ze wzruszeniem na nich. Nie chciała przerywać im tej chwili, ale wiedziała, że ma mu do przekazania jeszcze jedną wiadomość, ale postanowiła poczekać. Wtedy przed komendę wyszła Monika i podeszła do Julii, stanęła obok niej i objęła ją. Obie patrzyły na Krzyśka, jak się cieszył ze spotkania z synem. Kiedy już emocje opadły, Krzysiek podszedł do Julii i Moniki
-Dziękuję wam dziewczyny, tobie Monika, że zawiozłaś mnie do Julii i wspierałaś mnie przez cały czas. Julia, a tobie dziękuję ci za to, że zdecydowałaś się podjąć tej sprawy i pojechałaś tam, aby go odnaleźć- powiedział Krzysiek ze łzami w oczach- Zapraszam was jutro na kolację. Monika, oczywiście z Arturem i Frankiem- zaproponował Krzysiek swoim koleżanka.
-Jasne, że przyjdziemy- Monika zgodziła się bez zastanowienia.
-W sumie nie mam nic w planach, więc przyjdę, ale Krzysiek musimy jeszcze dzisiaj porozmawiać- Julia powiedziała łamiącym się głosem- Moglibyśmy pojechać do ciebie?- poprosiła Julia.
-No dobra, jak musisz, to nie mam nic przeciwko temu- Krzysiek się trochę przeraził, ale nic mu nie było w stanie popsuć humoru. Przy najmniej wtedy mu się tak wydawało. W końcu pod komendę podjechał mąż Moniki
-Trzymajcie się, ja lecę- Monika pożegnała się ze znajomymi i wsiadła do samochodu.
***
W aucie, Monika z Arturem
-Monika, ty płaczesz?- powiedział zdziwiony mąż policjantki.
-Sorry, wzruszyłam się. Już się ogarniam. Mamy zaproszenie od Krzyśka na kolację jutro- oznajmiła mu żona.
-Pójdziemy do Tośka?- ucieszył się Franek.
-Nie, ja i tata idziemy do Krzyśka, ty zostajesz z babcią- zażartowała Monika.
-Ale mamo- powiedział zawiedziony syn Kownackich.
-No przecież żartowałam- uspokoiła go mama.
***
Tym czasem Julia z Tośkiem i Krzyśkiem wracali do domu. Krzysiek nie był w stanie prowadzić auta, dlatego poprosił Julię, żeby poprowadziła. Krzysiek chciał się dowiedzieć, o czym jego prawniczka chce z nim porozmawiać, dlatego spróbował coś od niej wyciągnąć.
-O czym chciałaś pogadać?
-Nie przy Tośku Krzysiek, jak chcesz, żeby spał spokojnie- widać było po niej, że temat rozmowy nie jest przeznaczony dla dziecka.
-Coś z Dorotą?- nastrój Krzyśka zmienił się w jednej chwili.
-Krzysiek, pogadamy, jak już dotrzemy na miejsce. Ok?- poprosiła go Julia.
-No ok- powiedział przygaszony. Do końca drogi Julia milczała zaś Tosiek opowiadał o tym, jak leciał z Julią samolotem z Londynu. W końcu zasnął. Po półgodzinnej jeździe dotarli na miejsce. Krzysiek wyciągnął Tośka z samochodu, a kiedy weszli do mieszkania, położył go w jego łóżku. Patrzył przez dłuższą chwilę, jak jego syn śpi w swoim łóżku. Julia tym czasem siedziała na sofie w salonie. Po 5minutach Krzysiek dołączył do Julii. Zaproponował jej coś do picia, ale mecenas chciała mieć już to za sobą.
-Siadaj Krzysiek- Julii wtedy odebrało mowę. To co miała mu przekazać, przerastało ją.
-No mów Julia- błagał Krzysiek.
-No bo Dorota razem z tym facetem są teraz w areszcie śledczym. Mają pojutrze ich przewieźć do Polski, na proces.
-Domyślam się, a będę mógł się z nią zobaczyć?- policjant chciał pogadać jeszcze ze swoją żoną, zanim spotka ją się na sali sądowej. Wiedział, że będzie to ciężkie, ale musiał to zrobić.
-Jeśli ci na tym zależy i jak zostanie wyrażona zgoda na to, to owszem- Julia nie była zadowolona, ale wiedziała, że muszą sobie jeszcze wyjaśnić pewne sprawy- Krzysiek, ja będę się zbierać. Jest już późno, zadzwonię po taksówkę...- Julia nie zdążyła skończyć, bo Krzysiek jej przerwał.
-Słuchaj, została jakaś koszula nocna Doroty w szafie, sofa w salonie jest całkiem wygodna, jak chcesz, to możesz zostać na noc- zaproponował jej kolega.
-To miło z twojej strony, ale nie chce robić ci kłopotu- zaczęła.
-Ale to żaden kłopot- Krzysiek próbował zatrzymać Julię, ale Julia widocznie nie chciała mieszać spraw zawodowych z prywatnymi i szybko wyszła z mieszkania Krzysztofa. Krzyśkowi zrobiło się przykro, ale również i głupio, że tak na nią naciskał.
***
Tej nocy Krzysiek nie mógł w ogóle zasnąć. Cały czas myślał o Dorocie, o tym, że jest w areszcie. Jakie to dziwne, on policjant, a jego żona będzie miała proces. Co za ironia losu. Po dwóch godzinach kręcenia się z boku na bok, udało mu się zasnąć. Jednak jego sen nie trwał długo. Krzyśka obudził płacz Tośka. Kiedy mężczyzna wszedł do pokoju swojego syna, zobaczył skulonego, który był przykryty kołdrą.
-Tosiek, co się stało?- Krzysiek usiadł obok niego i go przytulił- Jestem przy tobie.
-Śniła mi się mama i ten pan, co z nami mieszkał w Anglii, bili mnie oboje, a potem przywiązali do grzejnika i gdzieś poszli- Tosiek się jeszcze bardziej rozpłakał.
-Spokojnie, tutaj już nic ci nie grozi, ani mama, ani ten pan nic ci nie zrobią- Krzysiek próbował go uspokoić, ale to nie było takie łatwe. Wiedział również, że nie może się rozklejać.
-Ale mama nie wróci już do nas?- zapytał Tosiek.
-Nie, nie wróci. Nie musisz się już niczego bać synku- Antoś już powoli się uspakajał.
-Tato, możesz ze mną spać- syn poprosił o to Krzyśka.
-Jeśli będziesz spokojniejszy, to owszem. Chodź, ze mną do sypialni- Krzysiek wziął Tośka na ręce i poszli do pokoju, gdzie spał mężczyzna. Razem usnęli szybko. Spali aż do rana.
Kolejne opowiadanie już nie długo, właśnie je kończę i od razu wstawiam. Opowiadania na tego bloga, jak i o Monice będą dodawane na zmianę, w jeden dzień na tego bloga, drugi dzień na drugiego. Pozdrawiam moich czytelników.
Biedny chłopiec, musiał wiele wycierpieć. Ja ze swojej strony zrobiłbym na prawde wszystko aby był radosnym i pogodnym chłopcem. Jako Dj i producent muzyczny, ( Który nie dawno opuścił klubową scenę ) zrobił bym to na prawdę z wielką nawiązką
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń