poniedziałek, 1 czerwca 2015

5. Cztery niespodzianki: dwie złe i dwie dobre.

-Dorota jest w ciąży?- zapytał, zaskoczony tym wyznaniem. Myślał, że może to jego żona jest w ciąży, ale nie wiedział, jak bardzo się myli.
-To nie Dorota jest w ciąży- Julia dalej odwlekała.
-No ale nie chcesz mi chyba powiedzieć, że- Krzysiek zawiesił głos- Ty jesteś w ciąży? Prawda?- zapytał Krzysiek.
-Tak- powiedziała Julia.
-Będziemy mieli dziecko- powiedział ucieszony Krzysiek. Był bardzo szczęśliwy na tą wieść. Julia niepotrzebnie była pełna obaw. Krzysiek był zadowolony- A jak to powiemy Tośkowi?- Krzyśka entuzjazm opadł, jak uświadomił sobie, że będzie musiał powiedzieć to swojemu synowi.
-No właśnie też się zastanawiam. Może nie będziemy mu mówić na razie. Jak będzie z ciążą wszystko w porządku, to wtedy mu powiemy, żeby nie robić nadziei- zaproponowała Julia.
-Dobry pomysł.
-Krzysiek, jestem śpiąca. Idziemy spać?- powiedziała kobieta ziewając.
-Jasne.
Krzysiek z Julią poszli do sypialni.
***
Rano, Krzysiek z Julią jeszcze spali, ale syn policjanta już nie. Od rana ganiał po mieszkaniu, grał na XBOX-ie i hałasował. Julię w końcu to obudziło. Wstała i poszła do salonu, gdzie Tosiek grał w jakąś grę.
-Tosiek, mógłbyś to ściszyć. Nie możemy spać z tatą- poprosiła go zaspana Julia.
-Tak mamo- powiedział bez zastanowienia chłopiec.
-Co powiedziałeś?- zapytała Julia z zaskoczeniem, jak tylko to usłyszała.
-Przepraszam pani Julio, - powiedział zmieszany Tosiek- myślałem, że to mama.
-Nic nie szkodzi. Brakuje ci mamy- Julia chciała wzbudzić zaufanie w sześciolatku.
-Trochę- Tosiek miał łzy w oczach. Julia podeszła do niego i go przytuliła.
-Ale nie płacz, mama cię kocha mimo wszystko- powiedziała, ale nie była przekonana do tego.
-A mi co innego mówiła- Tosiek co raz bardziej płakał. Krzysiek wstał w tym czasie, ale usłyszawszy rozmawiającą Julię z jej synem, postanowił przeczekać chwilę.
-A co takiego?- to wyznanie zupełnie ją zaskoczyło. Tosiek nic wcześniej nie wspominał.
-Bo mama powiedziała, - mówił szlochając- że mnie nie kocha i taty też nie, i chce się nas pozbyć.
-Co Tosiek, ale mama ci tak powiedziała- Julia nie dowierzała. Krzysiek jak usłyszał te słowa, rzucił się na tapczan i zaczął płakać.
-Nie mi, tylko do tego pana, z którym mieszkaliśmy- Tosiek już wtedy wpadł w histeryczny płacz. Julia próbowała uspokoić Tośka na różne sposoby, ale było jej ciężko. Nie miała już pomysłów, ale w pewnym momencie przyszło jej coś do głowy, a mianowicie postanowiła, że pojadą nad morze. Nie było najcieplej, ale pomyślała sobie, że miło by było spędzić wspólnie czas.
-Tosiek, a może pojedziemy jutro nad morze?- powiedziała. Tosiek się trochę uspokoił i ucieszył.
-Naprawdę? Super- Tosiek był zadowolony z propozycji Julii.
-Tak, ale pod warunkiem, że nie będziesz płakać i teraz pójdziesz grzecznie do pokoju.
-Ok- powiedział rozpromieniony.
Tosiek poszedł do pokoju, a Julia do sypialni. Jak weszła do pokoju, zobaczyła płaczącego Krzyśka.
-Krzysiek, ty płaczesz?
-Słyszałem waszą rozmowę. Jak ona tak mogła powiedzieć?
-Też nie mogłam w to uwierzyć. Masakra, ale zapominamy o tym, bo jutro jedziemy nad morze- oznajmiła koledze.
-Nad morze?- Krzysiek był zaskoczony.
-Tak, już przedwczoraj zarezerwowałam pokój w hotelu. Jedziemy do Rewala.
-Ok, ale trzeba jeszcze zakupy zrobić.
-To zjedzmy śniadanie i jedźmy- powiedziała Julia i poszła do kuchni przygotować jajecznicę. Zaraz potem do kuchni wbiegł Tosiek, który pomógł Julii i posmarował chleb masłem. Po chwili do kuchni przyszedł również Krzysiek. Po zjedzonym śniadaniu cała trójka pojechała na zakupy. Kupili to, co potrzebowali, czyli jakieś jedzenie i coś do ubrania. Po 5 godzinach, spędzonych na zakupach, wrócili do domu. Zanim weszli jednak do mieszkania, czekała na nich niemiła niespodzianka. Na drzwiach był napis "Pożałujecie wszystkiego". Krzysiek bezzwłocznie zadzwonił na policję.
-Cześć, tu Zapała z interwencyjnego. Mógłbyś podesłać radiowóz na Kościuszki 4b/8.
-A co się  stało Krzysiek?- zapytał Jacek. -Ktoś nam napisał spray' em na drzwiach "Pożałujecie wszystkiego"- powiedział Krzysiek.
-Ok. Wysyłam patrol- powiedział dyżurny. Po 10 minutach na miejscu była Monika razem z posterunkową Aleksandrą Wysocką. Weszły do klatki. Jak weszły na piętro gdzie mieszkał Krzysiek, stały chwilę i przyglądały się napisowi. W końcu zapukały. Drzwi otworzyła im Julia.
-Cześć Julia, to jest posterunkowa Wysocka- przedstawiła jej partnerkę, z którą akurat jeździła- co się stało?
-Pojechaliśmy na zakupy. Nie było nas około 5 godzin. Jak wróciliśmy, to już to było- wytłumaczył Krzysztof.
-Ok, dajcie jeszcze swoje dowody i spiszę wasze dane- powiedziała Ola. Oboje dali policjantce dowody, a Monika poszła robić zdjęcia.
-A  macie jakieś podejrzenia, kto by mógł to zrobić?- zapytała na koniec Ola.
-Może to ktoś ze znajomych tego faceta Doroty- rzuciła Julia.
-Może- przyznał jej rację.
-Ok, zajmiemy się tą sprawą, a na razie to wszystko- powiedziała Monika. Policjantki poszły do radiowozu. Przyszła matka wraz z ojcem swojego dziecka po wyjściu Moniki i Oli siedzieli chwilę i zastanawiali się, kto by to mógł być, ale nic im nie przychodziło do głowy. W końcu postanowili, że na chwilę obecną nie będą tego roztrząsać i zaczęli przygotowania do jutrzejszego wyjazdu. Tosiek był cały w skowronkach. Julia z Krzyśkiem też się cieszyli na ten wyjazd, mogli chociaż na chwilę zapomnieć o problemach. Gdy mieli już wszystko gotowe, poszli spać, aby móc wstać jutro wcześniej. Mieli wyjechać z Wrocławia o 6 rano, więc musieli się wyspać.

Wyjątkowo to opowiadanie dodałam wcześniej i może być tak, że opowiadania o Monice będą jak zwykle w niedziele, a opowiadania o Krzyśku i Julii w czwartki. Pozdrawiam moich Czytelników

2 komentarze:

  1. Cześć rozdział super. Już się doczekać kolejnego rozdziału nie mogę. Jak masz chwioę to zapraszam na mojego bloga policjantkiipolicjanci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dla mnie to tylko teściowa może być podejrzaną, ale kto wie?
    No nic, rodział był super, czekam na następny
    Pozdrawiam
    Nadia

    OdpowiedzUsuń