niedziela, 7 czerwca 2015

6. Wyjazd

Dzień pierwszy wyjazdu
Rano cała trójka wstała bardzo wcześnie. Zjedli śniadanie, zapakowali walizki do auta i wyruszyli w podróż do Rewala. Tosiek był bardzo szczęśliwy, że jedzie nad morze. Szkoda, że było chłodno, bo na pewno popływałby w Bałtyku razem z tatą. Kiedy tak jechali, Tosiek siedział grzecznie i grał na konsoli, a Julia z Krzyśkiem gadali. Po jakimś czasie odezwał się Tosiek. Chłopiec poruszył trochę wstydliwy dla Krzyśka i Julii temat.
-Tato, a ty i pani Julia jesteście razem?- zapytał chłopiec.
-Tosiek, jesteśmy tylko przyjaciółmi- wytłumaczył mu Krzysiek.
-Tosiek, nie mów pani Julia, tylko Julia- zaproponowała Julia.
-Mogę mówić Julia? Super- Tosiek był zadowolony, że nie musi mówić "pani".
Po długiej podróży byli na miejscu. Julia poszła do recepcji, aby załatwić formalności, a Krzysiek z Tośkiem zaczęli wyciągać walizki. Po 15 minutach Julia wróciła z kluczem do pokoju. Wzięli walizki i poszli je rozpakować. Gdy już skończyli, postanowili pójść na plażę. Kiedy zaczęło się robić chłodno, poszli na pizzę, a potem na spacer po promenadzie. Zrobiło się już późno, więc wrócili do hotelu. Posiedzieli jeszcze trochę, a potem poszli spać.
Dzień drugi wyjazdu
Julia z Krzyśkiem wstali około 10. Tosiek jeszcze spał. Kiedy Krzysiek zszedł na dół, aby zamówić śniadanie, Julia zaczęła budzić Tośka.
-Tosiek, wstawaj. Zaraz idziemy na śniadanie- powiedziała do chłopca. Tosiek się szybko ubrał i dołączył z Julią do swojego ojca. Po śniadaniu udali się spacerem do Trzęsacza. Tam zobaczyli zabytkową ścianę kościoła. Julia również zabrała ich do Muzeum 3D, które mieści się na 15 południku. Potem Krzysiek zabrał ich do restauracji na obiad. Pod wieczór wrócili do hotelu. Gdy tak siedzieli i rozmawiali, zadzwonił telefon Krzyśka. To była Ola Wysocka. Był ciekawy, o co może chodzić.
-Cześć Ola, co tam?
-Gdzie jesteś?- zapytała ze zdenerwowaniem w głosie.
-Jesteśmy nad morzem. Stało się coś?- Krzysztof się zaniepokoił.
-Było włamanie do Twojego mieszkania- powiedziała Ola- Musicie wracać.
-Włamanie?! - Krzysztof się zdenerwował.
-Tak, technicy już zabezpieczyli ślady, ale musicie jak najszybciej wracać- powiedziała Ola.
-Ale my jesteśmy ponad 400km od Wrocławia.
-Ja zdaję sobie z tego sprawę, ale trzeba spisać co zginęło- Ola próbowała go przekonać do powrotu.
-No dobra Ola, jutro z samego rana wyjedziemy- powiedział z niechęcią Krzysiek- Jeszcze coś chciałaś?
-Nie, to już wszystko. Do jutra Krzysiek- Ola się pożegnała.
-Do jutra- Krzysiek się rozłączył.
-Co się stało?- zapytała się Julia, widząc minę Krzyśka.
-Musimy jutro wracać do Wrocławia. Było włamanie do mieszkania- powiedział Krzysiek- Wszystko jest zabezpieczone już, ale trzeba sporządzić listę co zginęło. -Czyli jutro z rana jedziemy do domu?
-Tak Julia- kobieta była zawiedziona. Po godzinie poszli spać. Musieli się wyspać, bo rano mieli wyjechać.

Wiem, że ten rozdział jest krótki, ale kolejne będą dłuższe, a zwłaszcza, że zbliżają się wakacje.

2 komentarze:

  1. Super rozdział, zresztą jak zwykle. Jestem ciekawa, kto się włamał, więc czekam na następny rozdział.
    Pozdrawiam i weny życzę
    Nadia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Nadia. Jak mam być szczera, to sama jeszcze nie wiem kto się włamał, dopiero planuję, ale mam już pewien pomysł, ale go nie zdradzę.

      Usuń