czwartek, 2 lipca 2015

9. Wyjście Krzyśka ze szpitala, krok od tragedii, obiad u siostry Krzyśka

Na wstępie:
Ten rozdział jest pisany specjalnie dla mojej najlepszej przyjaciółki. Zbieżność imion i relacji jest "zupełnie przypadkowa". Pozdro dla Ani.

Krzysiek nie spał już od 6 rano. Julia również nie mogła dłużej spać. Oboje sięgnęli po telefony i wysłali sms-a o takiej samej treści "Wstałeś/aś już? Kocham Cię, szkoda, że nie miałem/am Cię przy sobie dzisiejszej nocy." Gdy odebrali sms-y, postanowili, że do siebie zadzwonią. Krzysiek myślał, że będzie pierwszy, ale jego partnerka go wyprzedziła.
-Cześć kochanie- powiedziała Julia romantycznym głosem.
-Cześć Juleczko, co u was słychać?- zapytał.
-Tosiek jeszcze śpi, a ja już nie mogłam. Brakowało mi ciebie- Julia tęskniła za swoim partnerem.
-Mi ciebie też- powiedział Krzysiek. Czuł się jak zakochany nastolatek.
-Krzysiek, chciałabym się ciebie o coś zapytać- powiedziała nie pewnie, bo nie wiedziała czy powinna, ale skoro Tosiek jeszcze spał, to postanowiła poruszyć temat.
-Pytaj, nie mam przed tobą żadnych tajemnic.
-Wczoraj rozmawiałam z Tośkiem i powiedział mi coś, ale nie skończył mówić- Julia dalej zastanawiała się nadal czy powinna kontynuować, ale już zaczęła i nie chciała przerywać.
-Co takiego ci powiedział?- Krzysztof zastanawiał się, o czym wczoraj rozmawiali.
-Tosiek miał mieć rodzeństwo? Prawda?- zapytała Julia. Z Tośkiem umiała rozmawiać wprost, ale z dorosłym facetem już nie potrafiła. Dziwiła się sama sobie.
-No tak, tylko że niestety Kamil urodził się martwy- minęło półtora roku od tego zdarzenia i Krzysiek zdążył się już z tym pogodzić, ale wciąż ten widok tkwił mu w pamięci.
-Przepraszam, nie wiedziałam- Julii zrobiło się przykro, jak to usłyszała.
-Nie szkodzi. O której po mnie przyjedziecie- Krzysiek szybko zmienił temat.
-A o której mamy przyjechać?- odpowiedziała pytaniem na pytanie.
-Nikola, jak tylko przyjdzie ma mi uszykować wypis, więc może być o 10- Krzysiek się cieszył, że wychodził dzisiaj.
-Ok, przyjedziemy po ciebie i jeśli będzie ci się chciało to pojedziemy jeszcze na dworzec po Anię- powiedziała tak, bo nie wiedziała czy Krzysiek będzie chciał.
-Nie ma problemu- powiedział Krzysiek. Rozmawiali jeszcze ze sobą z pół godziny, a potem Julia wstała, zrobiła śniadanie i poszła budzić Tośka.
-Wstawaj Tosiek, śniadanie czeka- delikatnie go trąciła.
-Już idę mamo- powiedział przytulony do poduszki. Julia zorientowała się co powiedział Tosiek, ale nic nie powiedziała, tylko poszła do kuchni. Po chwili Tosiek dołączył do niej. Po śniadaniu ubrali się, Julia zrobiła sobie delikatny makijaż i pojechali po Krzyśka. Gdy weszli do sali, była tam już Nikola, która gadała z Krzyśkiem. Podała mu adres i powiedziała, na którą mają przyjść. Julia przypomniała sobie, że Krzysztof miał się zapytać, czy będzie mogła z nimi przyjść Ania.
-Krzysiek, pytałeś się Nikoli- przypomniała mu.
-A właśnie, bo Julii siostra dzisiaj do nas przyjeżdża i czy będzie mogła z nami przyjść? - zapytał.
-No pewnie, nie ma problemu. I tak Kuby brat ma przyjść jeszcze, więc jedna osoba więcej nie robi mi różnicy- powiedziała zadowolona.
-Dzięki ci Nikola- Krzysiek był jej wdzięczny, bo nie miał ochoty na kłótnie z Julią.
-To w takim razie widzimy się o 16, ja już wam nie przeszkadzam. Pa- powiedziała Nikola i zostawiła ich samych.
-To jak, zbieramy się?- powiedział z entuzjazmem Krzysiek.
-No pewnie- Tosiek się ucieszył.
Spakowali rzeczy Krzyśka i poszli do samochodu.
-Zapinajcie pasy i ruszamy na dworzec- powiedziała Julia, sama zapinając pasy. Samochód prowadziła Julia, bo Nikola mu zabroniła na razie prowadzić, ze względu na uraz głowy.
-Jedziemy na dworzec?- zapytał Tosiek.
-Tak, po Anię, moją siostrę- powiedziała Julia, skręcając w małą uliczkę, gdy nagle przed samochód wyskoczył jakiś mężczyzna. Julia ostro hamowała. Wyszła zdenerwowana z samochodu
-Czy pan do reszty zwariował? Przecież mogłam pana przejechać- Julia ochrzaniła faceta.
-U mnie w domu- powiedział zdyszany- tam jest facet- dalej ciężko oddychał- on ma broń i grozi mojej narzeczonej- był wyraźnie przejęty.
-Niech pan się uspokoi, zaraz zadzwonię na policję- powiedział Krzysiek.
-Żadnej policji- powiedział zdenerwowany.
-Nie ma mowy. Muszę zadzwonić na policję- Krzysiek był uparty i zadzwonił do Jacka.
-Jacek? Tu Zapała z interwencyjnego. Przyślij mi antyterrorystów na- rozglądał się, ale nie mógł nigdzie znaleźć nazwy- jaka to jest ulica?
-Chrobrego 24- powiedział mężczyzna.
-Na Chrobrego 24- przekazał Jackowi.
-Ok, wysyłam, ale powiedz co się stało- poprosił Jacek.
-Facet nam wyskoczył na maskę i mówi, że w jego domu ktoś grozi jego narzeczonej. Tylko tyle wiem- powiedział Krzysiek.
-Przyjąłem, już wysyłam patrol wraz z antyterrorystami- powiedział Jacek i się rozłączył.
-Spokojnie proszę pana, antyterroryści już jadą. Poczekamy chwilę z panem- zaproponował- O której ma przyjechać Ania?- zwrócił się do Julii.
-Miała być o 12, ale dzwoniła, że jest jakieś opóźnienie i będzie gdzieś o 12.30, może 13. Możemy poczekać jeśli ci o to chodzi- Julia wiedziała o co Krzysiek chce się zapytać.
-Dziękuję- powiedział mężczyzna.
Po 5 minutach dotarły radiowozy. Zanim skręciły w uliczkę, wszystkie sygnały zostały wyłączone, aby nie spłoszyć mężczyzny. Wyskoczyli z samochodów i wkroczyli do domu. Akcja poszła im szybko i po chwili wyprowadzili zakutego w kajdanki. Wyszła również przerażona narzeczona mężczyzny, który wyskoczył im przed samochód. Rzuciła mu się w ramiona. Potem Julia, Krzysiek i Tosiek pojechali już na dworzec. Akurat kiedy dojechali na miejsce przyjechał pociąg relacji Stargard Szczeciński- Wrocław. Poszli na odpowiedni peron, aby spotkać się z Anią. Powiadomiła ich, w którym wagonie jechała, więc bez problemu ją odnaleźli.
-Julia- ucieszyła się dwudziestosześciolatka na widok swojej siostry.
-Ania- Julia również szczęśliwa, że jej siostra w końcu do niej przyjechała. Ostatni raz widziały się, gdy Julia miała kupować suknię ślubną. Niestety ten przyjazd siostry niemiło wspomina, Ania to samo- jak ja się cieszę, że cię widzę- Julia przytuliła siostrę. Gdy się już sobą nacieszyły Julia przedstawiła Krzyśka i Tośka.
-To jest Krzysiek, z którym spotykam się od jakiegoś czasu, a to jego syn Tosiek- powiedziała Julia.
-Miło mi was poznać, jestem Ania- przywitała się Anna.
-Mi ciebie również- Krzysiek pocałował Anię w dłoń.
-To co jedziemy?- zapytała Julia.
-No pewnie, jestem zmęczona- powiedziała Ania. Wszyscy udali się do samochodu i pojechali do mieszkania. Gdy dotarli na miejsce siostry i Tosiek poszli do mieszkania, a Krzysiek skoczył do sklepu, a potem zabrał  walizki Ani z samochodu.
***
-Fajne mieszkanie- powiedziała Ania.
-Dzięki, ale to i tak wszystko Krzysiek urządzał z Dorotą- powiedziała Julia obojętnie, zwłaszcza drugą część zdania. -Ania, nie masz nic przeciwko, jeśli pójdziemy na obiad do siostry Krzyśka. Oczywiście idziesz z nami- zakomunikowała Julia.
-Nie mam nic przeciwko- powiedziała Ania, była zadowolona, że pozna rodzinę Krzyśka, ale mimo wszystko myślała, że spędzi dzisiejszy dzień z siostrą. Po chwili przyszedł Krzysiek. Wyglądał śmiesznie dźwigając walizki Ani.
-Będziesz spała w tym pokoju- wskazała jej Julia, a Krzysiek wstawił do pokoju walizki. Ania, poszła wziąć prysznic po długiej podróży, Julia poszła zrobić kanapki, bo do obiadu zostały jeszcze dwie godziny, a Krzysiek poszedł porozmawiać z Tośkiem.
-Tosiek, dzisiaj idziemy w gości na obiad- oznajmił Mołdemu.
-A do kogo?- zapytał ciekawski chłopiec.
-Pamiętasz tą panią doktor, która się mną opiekowała?- zapytał Krzysiek.
-Tak- potwierdził.
-To jest to twoja ciocia, a moja siostra- oświadczył Tośkowi ojciec.
-Ty masz siostrę, ale fajnie. Dlaczego wcześniej jej nie poznałem?- Krzysiek obawiał się tego pytania. Zaczął się zastanawiać nad odpowiedzią.
-Nie było okazji- odpowiedział najprościej.
-A ma synów?
-Tak, Michała. Jest w twoim wieku.
-Super- Tosiek był tak szczęśliwy, że był  szybko gotowy, chociaż zostało im jeszcze trochę czasu. O 15.30 wszyscy wyszli z domu i pojechali do Nikoli. Przyjechali na czas. Gdy już się przywitali i wszyscy się poznali weszli do jadalni, gdzie wszystko było już ustawione. Siostra Julii, gdy zobaczyła brata Kuby Oskara, poczuła motylki w brzuchu. Był to przystojny niebieskooki blondyn. Oskar również zwrócił uwagę na piękną brunetkę o brązowych oczach. Uśmiechnął się do niej i zaproponował, żeby Ania usiadła obok niego. Ania cała się zarumieniła.
-Masz chłopaka?- zapytał Oskar.
-Nie mam szczęścia do chłopaków- powiedziała zauroczona Oskarem.
-To tak, jak ja do dziewczyn- zaśmiał się. Nikola, Kuba, Krzysiek i Julia stali w kuchni i się przyglądali zakochanym gołąbkom.
-No, widzę, że Ani spodobał się twój brat- powiedziała Nikola.
-Nie dziwię się wcale- powiedział, drocząc się z Nikolą.
-Kuba- Nikola go szturchnęła.
-Ty też jesteś śliczna- pocałował swoją żonę.
-Usiądźcie do stołu- Nikola zaczęła odcedzać ziemniaki- Michał, Tosiek, obiad zaraz będzie- zawołała chłopców. Chłopcy wyszli. Nikola nałożyła ziemniaki. Gdy wszyscy już zjedli, Nikola poprosiła, aby chłopcy poszli do pokoju Michała, a dorośli do salonu. Poprosiła  jednak, żeby Krzysiek został i pomógł jej posprzątać po obiedzie, był  to pretekst tylko do rozmowy w cztery oczy. Chciała poruszyć temat, który ją cały czas dręczył, ale nie chciała przy wszystkich.
-Krzysiek, możemy wreszcie na spokojnie porozmawiać?- zapytała stanowczo.
-Chodzi ci o Tośka i Dorotę?- zapytał z obawą.
-A o co innego może mi chodzić? Mów, a nie. Jestem twoją siostrą- Julia wstawiłam wodę na kawę.
-Dorota to moja żona- zaczął opowiadać- długo walczyła, aby pojechać do Anglii, w końcu zrezygnowała. Pewnego dnia wróciłem do domu. Ich nie byli  w domu myślałem, że pojechali na zakupy. Wszedłem do kuchni i zobaczyłam list na stole Nie szukaj mnie, bo i tak nie znajdziesz. Żegnaj, Dorota. Pojcechali do Anglii. Ale dzięki Julii odzyskałem Tośka.
-Dlatego jesteś z Julią?- zapytała podejrzliwie Nikola.
-To nie jest jedyny powód. Julia jest inna niż Dorota. Nie myśli tylko o sobie, pomaga bezinteresownie, ma serce- zaczął rozmyślać Krzysiek.
-A co z Dorotą? - siostra sprowadziła go na ziemię.
-Jest w areszcie, czeka na proces- powiedział.
-W areszcie?! - Nikola nie dowierzała.
-No tak, to przecież było porwanie rodzicielskie- powiedział Krzysiek.
-Ok, rozumiem- powiedziała Nikola. Ciarki ją przeszły, gdy usłyszała jego historię. Nie wyobrażała sobie, że matka była w stanie zrobić coś tak okrutnego- A Tosiek jak to wszystko znosi?
-No wiesz, z początku bardzo to przeżywał, budził się w nocy, ale jest co raz lepiej, chociaż myślę, że może się to jeszcze zmienić. Czeka nas proces sądowy, sędzia ma również i jego przesłuchiwać, a tego obawiam się najbardziej.
-A kiedy rozprawa?- zapytała Nikola.
-W tym tygodniu ma zostać wyznaczony termin, ale z tego co Julia mówiła najprędzej w przyszłym miesiącu- Krzysiek miał jednak nadzieję, że nastąpi to szybciej. Rozmowę przerwał mąż Nikoli Kuba, który wszedł do kuchni.
-A co to za pogawędki? Już do salonu. Ja zaleje kawę, a wy idźcie do gołąbeczków. Widzę, że mój brat podpasował Ani, a Ania jemu- zaśmiał się.
-Ok- powiedziała Nikola i razem z bratem poszli do salonu. Kuba zalał kawę i zaniósł ją również do salonu. Od godziny 16 minęło już 5 godzin. Julia stwierdziła, że muszą już wracać, dlatego zaczęli się zbierać. Tosiek nie chciał wracać do domu. Dobrze bawił się z Michałem. Ania z kolei nie chciała rozstawać się z Oskarem. Oskar wpadł na pomysł, że skoro mieszka nie daleko Krzyśka i Julii niech Krzysiek z Julią i Tośkiem jadą, a on przejdzie się z Anią i odprowadzi ją. Siostrze Julii spodobał się ten pomysł. Zgodziła się od razu. Wszyscy się pożegnali, Ania z Oskarem poszli spacerem w stronę miejsca zamieszkania Krzyśka i Julii, a oni wrócili tak jak przyjechali.
***
Pod blokiem Krzyśka
-Ania, nie znałem nigdy takiej dziewczyny jak ty- powiedział romantycznym głosem.
-A ja takiego faceta- Ania miała znowu motylki w brzuchu, jak wtedy, gdy zobaczyła go pierwszy raz.
-Szkoda, że przyjechałaś na tak krótko i jeszcze mieszkasz aż tak daleko- powiedział smutny Oskar.
-Na razie przyjechałam rozejrzeć się za jakimś mieszkaniem. Chcę się tutaj przeprowadzić, żeby być bliżej Julii. Te kilometry, które nas dzielą. Nie widzimy się długi czas i tylko gadamy przez skype'a- Ania zaczęła już trochę lamentować, ale się opamiętała, bo nie chciała, żeby tak fajny koleś znudził się nią na pierwszym spotkaniu.
-Rozumiem cię doskonale, miałem podobną sytuację. Mieszkałem w Stargardzie, ale brakowało mi brata i przeprowadziłem się do Wrocławia- Ania aż zaniemówiła, gdy usłyszała skąd jest Oskar.
-Poczekaj, poczekaj. Ty jesteś ze Stargardu? Stargardu Szczecińskiego?- zapytała z zaskoczeniem.
-No przecież mówię- był zaskoczony reakcją Ani.
-To zupełnie jak ja- powiedziała.
-Poważnie?- on również był zaskoczony.
-No tak- powiedziała Ania- Mieszkaliśmy w tym samym mieście, a spotykamy się ponad 300km od domu. Czy to nie dziwne?- co raz bardziej Ania się zastanawiała, czy to tylko przypadek, czy przeznaczenie.
-Też się zastanawiam- zaśmiał się.
-O, widzę, że Tosiek poszedł spać. Idę do domu, bo nie mam klucza i nie wejdę. Ale mam jedną prośbę- powiedziała Ania zauroczona Oskarem.
-Słucham- powiedział zapatrzony w brunetkę.
-Dasz mi swój numer  telefonu?- zapytała nieśmiało.
-No pewnie, daj telefon, to ci zapiszę- Ania bez wahania podała mi telefon. Oskar zapisał jej numer. Na koniec podziękowali sobie nawzajem za miły spacer. Oskar nie mógł się oprzeć tak uroczej dziewczynie i dał jej całusa w policzek. Ania czuła, jak się rumieni. Pożegnali się, Oskar poszedł do swojego mieszkania, a Ania do mieszkania faceta jej siostry.
***
Mieszkanie Krzyśka
-I jak tam spacer?- zapytała Julia, otwierając drzwi siostrze.
-Super. Oskar jest taki boski. Po prostu Oski- boski- zaśmiała się.
-Cieszę się, że ci się podoba- Julia była zadowolona, że jej siostra jest zakochana.
-Gra na klarnecie, w piłkę nożną. Poza tym jest sympatyczny, z poczuciem humoru. Ma w sobie to coś. A poza tym on też jest ze Stargardu- opowiadała Julii.
-Co ty mówisz?- Julia była zaskoczona.
-Tak i w dodatku do Wrocławia sprowadziło go to samo co mnie- Ania była podekscytowana. Julia przyglądała się siostrze i czuła, że może coś z tego być.
-Jutro pogadamy o tym Ania, jestem już zmęczona- Julia chciała już iść spać.
-No jasne- mimo wszystko Ania była bardzo szczęśliwa z dzisiejszego wieczoru. Julia sprawdziła jeszcze, czy Tosiek śpi, a potem poszła do sypialni, gdzie czekał na nią Krzysiek, a Julia w tym czasie poszła wziąć prysznic, a potem poszła do pokoju, w którym miała spać. Zasnęła, ale długo nie mogła, bo cały czas myślała o Oskarze.

Przepraszam za opóźnienie. Dzisiaj miało być o Monice, ale miałam dużo spraw w tym tygodniu, ale postaram się, aby następne opowiadania pojawiały się tak jak zwykle.

4 komentarze:

  1. Super rozdział, czekam na następny.
    Pozdrawiam
    Nadia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Ja również czekam na Twoje opowiadanie.
      Pozdrawiam,
      Karola

      Usuń
  2. Hejo fajny rozdział :-) a więc dobrze kombinowałam :-) już nie mogę się doczekać następnej notki :-)
    życzę weny i pozdrawiam
    Olka<3<3<3
    ps.zapraszam na nowy rozdział na moim blogu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Czytałam już twoje opowiadanie. Jest super.
      Pozdrawiam,
      Karola

      Usuń